PORZĄDEK MSZY ŚWIĘTYCH

Rozporządzenie teologiczne Instytutu Rzymskokatolickiego

Ja, N.N., wyznaję, że II sobór watykański oraz reformy doktrynalne,
dyscyplinarne i liturgiczne, które zeń wypływają, są istotnymi zmianami
wiary katolickiej. Wyznaję, że te heretyckie, diabelskie i bluźniercze
reformy w żaden sposób nie mogą pochodzić od Kościoła
rzymskokatolickiego, ponieważ jest on nieomylny w swojej doktrynie,
dyscyplinie i kulcie liturgicznym. Wyznaję więc, że członkowie
hierarchii novus ordo, mimo jakichkolwiek i wszystkich pozorów
autorytetu, nie posiadają władzy rządzenia, gdyż są autorami i
propagatorami doktrynalnych, dyscyplinarnych i liturgicznych
obrzydliwości, okupujących miejsca święte. Utrzymuję, że są fałszywymi
pasterzami, i jako tacy powinni zostać napiętnowani. Utrzymuję, co
więcej, że członkowie hierarchii novus ordo stanowią Kościół katolicki
jedynie materialnie, to jest, posiadają legalnie ważne desygnacje do
otrzymania władzy rządzenia, choć pozostają tej władzy pozbawieni do
takiego czasu, w którym wyprą się apostazji II soboru watykańskiego i
jego reform.

Utrzymuję, że II sobór watykański i jego reformy stanowią całkowicie
nową religię, pozbawioną dogmatów religię humanizmu, która istotnie
różni się od rzymskiego katolicyzmu, jaki był nauczany, znany i
praktykowany od czasów apostolskich aż do dziś. Przez wiarę katolicką
utrzymuję, że Kościół rzymskokatolicki jest nieomylny w swoim zwyczajnym
i powszechnym nauczaniu dotyczącym wiary i moralności. Utrzymuję jako
teologicznie pewne, że Kościół rzymskokatolicki jest nieomylny w swoich
powszechnych prawach, powszechnej dyscyplinie i powszechnym kulcie
liturgicznym do tego stopnia, że nie jest w stanie polecać całemu
Kościołowi czegoś, co jest błędne lub grzeszne w tych dziedzinach.
Utrzymuję także, że Kościół rzymskokatolicki jest niezniszczalny, to
jest, jako instytucja założona przez Chrystusa przetrwa do końca czasów
i że nie może podpaść pod żadną istotną zmianę w nauce dogmatów,
moralności, praktykach liturgicznych czy istotnej dyscyplinie. Utrzymuję
więc, że hierarchia, która promulguje i promuje tę nową i fałszywą
religię, nie posiada autorytetu, aby nauczać, rządzić i uświęcać Kościół
rzymskokatolicki, a samo promulgowanie i promowanie tej nowej i
fałszywej religii jest pewnym dowodem na to, że nie reprezentują oni
Chrystusa, głowy Kościoła, ani nie działają w jego imię. Wszystko
dlatego, że jest niemożliwym, wedle Wiary, by dzierżący autorytet
Chrystusa mogli promulgować nową i fałszywą religię katolikom na całym
świecie i w katolickich instytucjach.

Konsekwentnie utrzymuję, że teologicznie pewnym wnioskiem, płynącym
bezpośrednio z nieomylności i niezniszczalności Kościoła
rzymskokatolickiego jest, iż hierarchia, która promulguje nową i
fałszywą religię II soboru watykańskiego i jego reformy, nie posiada
autorytetu nauczania, rządzenia i uświęcania Kościoła. Utrzymuję, że
należy koniecznie wnioskować, iż modernistyczna hierarchia, propagatorzy
II soboru watykańskiego i jego reform, jest formalnie fałszywą
hierarchią i musi za taką być uważana i jako taka traktowana przez
każdego katolika. Utrzymuję, że modernistyczni promulgatorzy II soboru
watykańskiego i jego reform są odarci z jakiegokolwiek autorytetu
kościelnego, zważywszy na ich intencję promulgowania Kościołowi
rzymskokatolickiemu istotnej zmiany jego doktryny, liturgii i istotnej
dyscypliny, oraz że ci wybrani lub wyznaczeni na pozycje obdarzone
autorytetem, jakkolwiek ważnie, muszą być uważani za fałszywych papieży
i fałszywych biskupów. Konsekwentnie odrzucam znanych jako Jan XXIII,
Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek jako
fałszywych papieży, tak samo jak każdego w przyszłości, kto uważałby się
za papieża, lecz jednocześnie zamierzałby promować II sobór watykański
lub jego reformy.

Zgodnie z powyższym odrzucam mniemanie, jakoby formalny wakat rzymskiej
stolicy i innych stolic biskupich we wspomnianych wcześniej
okolicznościach był jedynie teologiczną opinią, tak jakby opinia
przeciwna miała jakąś wartość teologiczną, a dokładniej opinia, która
utrzymuje, że ci sami promulgatorzy II soboru watykańskiego i jego
reform stanowią prawdziwą hierarchię katolicką, i mogła być utrzymywana
przez katolików bezkarnie. Dlatego, aby stwierdzić, nawet w formie
opinii, że promulgatorzy II soboru watykańskiego i jego reform stanowią
prawdziwą hierarchię Kościoła rzymskokatolickiego, oznacza to samo, co
stwierdzić implicite, że hierarchia Kościoła rzymskokatolickiego, w imię
Chrystusa i jego boskim autorytetem, mogłaby promulgować Kościołowi
powszechnemu fałszywą doktrynę, diabelskie prawa i dyscyplinę czy błędną
i bluźnierczą liturgię. Utrzymywać powyższe nawet jako opinię oznacza
nie wprost (implicite) zanegować nieomylność i niezniszczalność Kościoła
rzymskokatolickiego, co jest herezją.

Odrzucam także jako fałszywy pogląd twierdzących na korzyść opinionizmu,
jakoby księża nie mieli autorytetu do wymagania od wiernych stwierdzenia
formalnego wakatu Stolicy Rzymskiej oraz stolic biskupich w obecnych
okolicznościach. Nie jest potrzebny żaden autorytet kościelny, aby
wymagać od wiernych konsekwentnego odrzucania II soboru watykańskiego i
jego reform oraz unikania implicite herezji powiązania promulgacji II
soboru watykańskiego i jego reform z autorytetem Jezusa Chrystusa, Głowy
Kościoła, przybranego w hierarchię Kościoła rzymskokatolickiego. Nie
jest wymagany żaden autorytet, by wymagać, by katolicy traktowali jako
fałszywego papieża kogoś, kogo odrzucają jako żyjącą zasadę wiary.

Utrzymuję, co więcej, że rozwiązaniem na dewiacje II soboru
watykańskiego jest zupełne odrzucenie tego soboru jako fałszywego,
włączając w to jego dekrety i zarządzenia. II sobór watykański okazał
się być fałszywym soborem, więc pozbawionym asystencji Ducha świętego,
przez to, że promulgował doktryny poprzednio potępione przez Kościół.
Heretycka natura tego soboru została potwierdzona przez: (1) doktrynalną
interpretację daną II soborowi watykańskiemu przez Pawła VI i jego
następców w ich dekretach, encyklikach, katechizmach i innych
dokumentach, (2) serię obrzydliwości dokonanych przez Pawła VI i jego
następców przeciw I przykazaniu Bożemu w formie ekumenicznych ceremonii,
które stanowią fałszywy kult, w niektórych przypadkach nawet bożków
pogańskich, (3) zmianę świętej liturgii w taki sposób, że katolicka Msza
została zastąpiona przez protestancką ucztę (supper service), (4)
manipulowanie materią i formą sakramentów w taki sposób, że wiele z
nich, a najszczególniej Eucharystia i Kapłaństwo razem z konsekracją
biskupią, podpadają pod wątpliwość lub nieważność, (5) promulgację
dyscypliny, szczególnie Kodeksu Prawa Kanonicznego w 1983 roku oraz
Dyrektorium Ekumenicznego, które pochwalają świętokradztwo przeciw
Eucharystii i Małżeństwu, a które demonstrują herezje dotyczące jedności
Kościoła jako swoją podstawę teoretyczną, (6) skandaliczną kpinę,
urządzoną z sakramentu Małżeństwa poprzez udzielanie unieważnień z
błahych powodów, stanowiącą porzucenie świętej doktryny o
nierozerwalności małżeństwa, (7) fakt, że Paweł VI i jego następcy
znajdują się w łączności (in communion) z zadeklarowanymi heretykami,
otwarcie przyznają się do spółkowania z niekatolickimi sektami oraz
uznali misję apostolską w klerze niekatolików, co wszystko niszczy
jedność Wiary.

Wyznaję następnie przez boską i katolicką wiarę i obstaję przy
wszystkim, co jest zawarte w boskim Objawieniu, czy to spisanym, czy
przekazanym, i co zostało oświadczone przez Kościół jako objawione przez
Boga czy to uroczystym orzeczeniem, czy powszechnym i zwyczajnym
nauczaniem. Akceptuję też wszystkie dekrety wszystkich soborów
powszechnych Kościoła katolickiego, Świętego Oficjum i Komisji
Biblijnej.

Z całego serca odrzucam heretyckie nauczanie II soboru watykańskiego o
jedności Kościoła, a mianowicie jakoby Kościół Chrystusa nie był tożsamy
wyłącznie z Kościołem katolickim, a jedynie ten ostatni tkwił w tym
pierwszym. Ta heretycka doktryna jest zawarta głównie w “Lumen gentium”,
a jej heretyckie znaczenie zostało potwierdzone przez Pawła VI i jego
następców, szczególnie zaś w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku,
Orzeczeniu dotyczącym Kościoła i komunii z 1992 roku oraz w Dyrektorium
ekumenicznym. Jest w sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego,
zawartym głównie w “Satis cognitum” Leona XIII, “Mortalium animos” Piusa
XI, “Mystici corporis” Piusa XII oraz w potępieniach “teorii gałęzi”
(branch theory - “teoria Kościołów siostrzanych” - przyp. tłum.) przez
Święte Oficjum za Piusa IX.

Odrzucam nauczanie II soboru watykańskiego dotyczące ekumenizmu jako
całkowicie heretyckie, a które stwierdza, że niekatolickie religie są
środkami zbawienia. Ta doktryna wprost zaprzecza nauczaniu Kościoła, że
nie ma zbawienia poza Kościołem katolickim, które to przez Piusa IX
zostało nazwane najważniejszym katolickim dogmatem. Dodatkowo
ekumeniczne praktyki, które wynikają z tej heretyckiej doktryny,
zaprzeczają wprost encyklice “Mortalium animos” papieża Piusa XI.

Odrzucam też nauczenie II soboru watykańskiego o wolności religijnej
zawartej w “Dignitatis humanae”, które to niemal słowo w słowo
potwierdza doktrynę potępioną przez Piusa VII w “Post tam diuturnas”,
Grzegorza XVI w “Mirari vos”, Piusa IX w “Quanta cura” i Leona XIII w
“Libertas praestantissimum”. Nauczanie II soboru watykańskiego o
wolności religijnej zaprzecza królewskiej godności Jezusa Chrystusa w
społeczeństwie wyrażonej w “Quas primas” Piusa XI i w stałej postawie i
praktyce Kościoła wobec społeczeństwa świeckiego.

Co więcej, odrzucam nauczanie II soboru watykańskiego dotyczące
kolegialności, które zamierza odmienić monarchiczne fundamenty Kościoła
dane mu przez Boskiego Zbawiciela. Doktryna II soboru watykańskiego,
potwierdzona w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku, która stwierdza,
że podmiotem najwyższego autorytetu Kościoła jest kolegium biskupów wraz
z papieżem, jest sprzeczna ze zdefiniowanym nauczaniem soboru
florenckiego i watykańskiego.

Pozostaję przy katolickiej liturgii rytu rzymskiego, dziewiczej i
nietkniętej przez liturgicznych modernistów. Konsekwentnie odrzucam więc
porządek mszy Pawła VI jako diabelską dyscyplinę liturgiczną, ponieważ:
(1) zawiera heretycką definicję Mszy, (2) został stworzony z wyraźnym
zamiarem stworzenia nabożeństwa ekumenicznego, w celu przypodobania się
protestantom, odartego z katolickich prawd dotyczących Kapłaństwa,
świętej Ofiary Mszy i rzeczywistej Obecności Chrystusa w Eucharystii,
(3) został stworzony z pomocą i wkładem sześciu protestanckich pastorów,
co ukazuje heretyckiego ducha, w jakim poczęto to dzieło, (4) jego
autorzy systematycznie usuwali zeń modlitwy i lekcje mogące nie podobać
się heretykom, (5) podwójnie – poprzez opuszczenia oraz symbolizm i
gesty – uczy herezji i błędów dotyczących Kapłaństwa, świętej Ofiary
Mszy i rzeczywistej Obecności Chrystusa w Eucharystii oraz (6)
najprawdopodobniej jest nieważny ze względu na defekt intencji, który
powoduje w celebrującym, na tyle, na ile zreformowany mszał odnosi się
do słów konsekracji jako do “ustanowienia narracyjnego” (institution
narrative).

Odrzucam reformy innych sakramentów dokonane w ramach II soboru
watykańskiego, które są częścią tego samego ducha ekumenicznej
apostazji. Szczególnymi przypadkami wśród nich jest nowy ryt święceń, z
którego usunięto aspekt ofiarny Kapłaństwa i w którym zmieniono formę
sakramentu z tej ustanowionej przez Piusa XII w “Sacramentum ordinis”
oraz ryt konsekracji biskupiej z 1968 roku, którego istotne słowa nie
wskazują na esencję katolickiego biskupstwa, redukując je jedynie do
władzy ustanawiania kościołów lokalnych.

Odrzucam także reformy Mszału i Brewiarza poczynione w roku 1955 i
późniejsze, ponieważ zostały zaprojektowane i spreparowane przez tego
samego Hannibala Bugnini, który jest autorem porządku mszy Pawła VI.
Obserwując w późniejszym świetle skutki ostatecznych reform II soboru
watykańskiego, jest oczywiste, że reformy Mszy i szczególnie Wielkiego
Tygodnia z roku 1955 są niewykrystalizowanymi jeszcze reformami II
soboru watykańskiego. Utrzymuję, że legalne usprawiedliwienie na
odrzucanie tych rytów – promulgowanych przecież przez prawdziwego
papieża rzymskiego – zasadza się na epikei, skoro jest roztropnym
zakładać, że gdyby panował obecnie prawdziwy papież rzymski, nie
życzyłby sobie, by te ryty były używane przez Kościół.

Stosuję się do Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku. Konsekwentnie
odrzucam Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, ponieważ: (1) został
promulgowany przez Jana Pawła II, fałszywego papieża, który nie miał
władzy podawania żadnych praw Kościołowi katolickiemu z powodu jego
promulgacji herezji i błędów II soboru watykańskiego, (2) ponieważ
zawiera w sobie herezję dotyczącą Kościoła, jak wspomniano wyżej, (3)
umożliwia dokonanie świętokradztwa poprzez udzielanie Komunii świętej
niekatolikom, co jest grzechem śmiertelnym, (4) umożliwia wspólne
przyjmowanie i udzielanie sakramentów (communicatio in sacris) z
niekatolikami, co jest grzechem śmiertelnym.

Utrzymuję, że jedynym rozwiązaniem na herezje II soboru watykańskiego
jest potępienie go jako fałszywego soboru zdominowanego przez heretyków
oraz zniweczenie i ignorowanie jego dekretów i zarządzeń. Konsekwentnie
nie pragnę bycia uznawanym przez heretycką hierarchię promującą II sobór
watykański ani nie chcę współpracować z klerem novus ordo, ani też
uważać siebie za współbrata w wierze z nimi. Brzydzę się pomysłem
celebrowania Mszy pod auspicjami hierarchii novus ordo, jak również
grupami księży, którzy pragną przyzwolenia hierarchii novus ordo, by
funkcjonować w jedności z modernistycznymi heretykami.

Utrzymuję, że oprócz sakramentu Chrztu istnieje też chrzest krwi, przez
który osoba nieochrzczona jest usprawiedliwiona krwawym męczeństwem za
katolicką Wiarę. Utrzymuję także, że istnieje chrzest pragnienia, przez
który osoba nieochrzczona może osiągnąć zbawienie, jeśli: (1) nie z
własnej winy nie może otrzymać sakramentu Chrztu, (2) pragnie sakramentu
Chrztu, przynajmniej implicite, (3) przez łaskę Bożą otrzyma
nadprzyrodzony dar wiary i miłości, (4) explicite wierzy, że Bóg
istnieje i nagradza pragnących Go, oraz (5) prawdziwie żałuje za swoje
grzechy.

Na koniec utrzymuję, że tradycyjna Msza rzymska ofiarowana w jedności z
(una cum) hierarchią novus ordo jest obiektywnie świętokradcza.
Konsekwentnie potwierdzam, że aktywne uczestnictwo we Mszach czy
nabożeństwach, w których imię hierarchy novus ordo jest wymieniane, jest
obiektywnie grzechem śmiertelnym.

Wszystkie te rzeczy utrzymuję jako pewne i prawdziwe.

Tłum. Dominick Dutton

Źródło: "Most Holy Trinity Seminary Newsletter", kwiecień 2017.
Za: Katolik-Głos Tradycji
Powrót