PORZĄDEK MSZY ŚWIĘTYCH

Maszyna a ciężka praca - o. Franciszek J. Connell CSsR



Pytanie: Zgodnie z powszechnym nauczaniem teologów katolik, który poświęca dwie i pół godziny lub więcej na ciężką pracę w niedzielę, bez jakiejkolwiek dyspensy lub przyczyny usprawiedliwiającej, winny jest grzechu śmiertelnego. Jeśli osoba pracuje za pomocą maszyny, która odciąża ją z większości pracy fizycznej, czy czas, jaki jej poświęca, należy uznać za okres ciężkiej pracy?

Odpowiedź: Musimy rozróżnić pomiędzy wieloma typami maszyn. Kiedy maszyna wymaga do swego funkcjonowania jedynie włączenia, czas, w którym funkcjonuje, nie stanowiłby raczej ciężkiej pracy dla operatora. Odnosi się to szczególnie do nowoczesnej pralki. Gospodyni domowa wkłada ubrania do bębna, naciska guzik, po czym nic więcej nie jest konieczne z jej strony poza wyjęciem później ubrań, wypranych i gotowych do rozwieszenia, by wyschły. Uważam, że w takim wypadku należy uznać, iż wykonuje ona ciężką pracę tylko w czasie potrzebnym na włożenie ubrań, wyjęcie oraz ich rozwieszenie. Zapewne za pomocą takiej maszyny można wykonać tygodniowe pranie dla dużej rodziny, proces [prania] powtórzony zostałby kilka razy w ciągu trzech lub czterech godzin, podczas gdy faktycznie ze strony gospodyni domowej konieczna byłaby mniej niż godzina pracy ręcznej. W przypadku, gdy nie uzyskano dyspensy i nie istnieje przyczyna usprawiedliwiająca, popełniany jest grzech powszedni, a nie śmiertelny. Chociaż maszyna funkcjonuje znacznie dłużej niż dwie i pół godziny, które, jak podaje pytający, stanowią poważną treść w odniesieniu do ciężkiej pracy, praca wykonana przez operatora maszyny trwa jedyni krótki okres.

Istnieje jednak inny typ maszyny, jak ta używana do pracy na farmie, która wymaga stałego nadzoru i aktywności operatora. Maszyny używane do żniw, przewiewania zboża, młócenia etc., stanowią właśnie ten typ. Maszyny takie, chociaż znacznie przyspieszają pracę i czynią ją mniej uciążliwą niż wtedy, gdy wykonuje się ją wyłącznie ręcznie, raczej nie czynią pracy operatora nie-ciężką. Niekiedy jego praca nad zadaniem operowania maszyną jest rzeczywiście dość uciążliwa; nawet jeśli jego wydatek energii jest niewielki, musi być ona uznana jako praca ciężka. W tym ostatnim przypadku możemy jednak zaakceptować opinię, iż dla znośnej ciężkiej pracy konieczny jest okres trzech godzin zanim osobę trzeba będzie uznać winną grzechu ciężkiego (Cf. Merkelbach, Summa theologiae moralis [Paryż, 1938], II, n. 688).
Zapłata właściwej ceny

Pytanie: Bibliotekarz otrzymuje niekiedy rachunki zawierające błędy. Kiedy żąda się od niego za dużo, protestuje, a błąd zostaje szybko skorygowany. Czasem jednak zdarza się, iż błąd leży po drugiej stronie — tj. że cena liczona za xiążkę jest bez wątpienia niższa, niż sprzedawca zamierzał. Czy bibliotekarz jest w takim przypadku zobowiązany do zwrócenia uwagi sprzedawcy na ów błąd? Jeśli tak, na podstawie jakiej zasady?

Odpowiedź: Kiedy kupujący jest pewny, że rachunek przysłany przez sprzedawcę błędnie opiewa na niższą cenę, niż ten drugi zamierzał, jest on zobowiązany do uwidocznienia tego faktu tak, aby mógł zostać poprawiony rachunek i policzona pełna cena. Wzywa do tego zasada, iż przy zamawianiu przedmiotu od sprzedawcy osoba domyślnie zgadza się zapłacić cenę, jaką ustalił sprzedawca; w konsekwencji jest ona zobowiązana do zapłacenia tej ceny, kiedy już odbierze przedmiot, nawet jeśli rachunek błędnie zawiera niższą cenę. Stąd wspomniany przez pytającego bibliotekarz jest związany w sprawiedliwości do przekazania sprzedawcy ceny, jaką ten niewątpliwie miał zamiar policzyć za xiążkę. Podkreślamy fakt, iż musi być pewne, że jest to cena zamierzona przez sprzedawcę, zanim kupujący będzie zobowiązany do zakwestionowania kwoty żądanej na rachunku; ponieważ jeśli istnieje solidne prawdopodobieństwo, że sprzedawca w tym przypadku świadomie obniżył cenę, kupujący może spełnić swe obowiązki, płacąc obniżoną kwotę, bez zadawania jakichkolwiek pytań.

tłumaczenie: Dawid Świonder
Powrót